http://dzisiaj.dziennik.krakow.pl/archiwum/dziennik/1998/05.04/DZIENNIK/Sport/sportp1/sportp1.htm
![]() Fot. Wacław Klag |
V Międzynarodowy Zlot Baloniarzy dobiegł końca. Aura w tym roku okazała się dosyć kapryśna, uniemożliwiając 2 razy start balonów z Błoń. Piloci jednak rąk nie załamywali, szczególnie zadowolony był krakowianin Roman Sendor, który w nieoficjalnej klasyfikacji zajął pierwsze miejsce.
W piątek i sobotę popołudniowe loty odwołano z powodu burz, tak więc baloniarze wznieśli się w powietrze tylko wcześnie rano. W niedzielę wystartowali z Błoń około godz. 7, przelecieli nad miastem do Nowej Huty. Po drodze witały ich rzesze widzów, przyglądających się przelotowi głównie z balkonów mieszkań. Wszak balony leciały tuż nad dachami. Podobnie było przy lądowaniu w Pobiedniku, gdzie spory tłumek powitał pilotów.
Ostatecznie rozegrano 5 konkurencji w trzech lotach. W piątek 2 razy dolot do celu wyznaczonego przez sędziów, w sobotę 2 razy dolot do celu wyznaczonego przez pilotów, w niedzielę "pogoń za lisem". Najlepszym okazał się krakowianin Roman Sendor. Pokonał nie tylko mistrza Polski, ale i całą kadrę na międzynarodowe zawody. - Złapałem korzystny wiatr, znam dobrze teren, wiem jak najlepiej dotrzeć do wyznaczonego celu - skromnie odpowiadał zwycięzca. - Zwycięstwo nieoficjalne, gdyż formalnie impreza była z gatunku rekreacyjnych. Ale, prawdę mówiąc, wszyscy ścigali się na serio. W piątek i sobotę warunki nie sprzyjały, szczególnie po południu. Dlatego lataliśmy tylko rano. W niedzielę odbyliśmy przepiękny lot nad miastem, a zdobyte tego dnia 3. miejsce dało mi wygraną w ogólnej klasyfikacji. Dwa lata temu skończyłem w Krakowie 3., rok temu 2., teraz na najwyższym podium. Cieszę się podwójnie. Mam przecież stary balon, na którym latam od 6 lat. Gdyby zastosować tu terminologię samochodową, posiadam ciężarówkę, podczas gdy inni auta wyścigowe. Okazuję się jednak, że taką "ciężarówką" można pokonać i najlepszych.
W czołówce znalazł się aktualny mistrz Polski, 18. zawodnik zeszłorocznych ME, Jerzy Czerniawski z Białegostoku. - Traktuję ten zlot jako trening przed sezonem. Do końca zadowolony nie jestem, liczyłem na wygraną. Okazuje się jednak, że Roman Sendor na własnym terenie jest nie do pobicia. Warunki raczej odstraszały od lotów - burze, deszcz, prądy wznoszące. Bawiłem się jednak świetnie.
Polecieć mógł każdy. Sprowadzono samoloty z Aeroklubu. Długa kolejka naocznie obrazowała, jakim zainteresowaniem cieszyły się owe loty turystyczne. Prócz tego euforię wzbudził przejazd "harleyowców". Pokazy przygotowali nie tylko baloniarze (gala balonowa w niedzielę) ale i 6. Brygada Powietrzno-Desantowa Wojska Polskiego.
Wyniki końcowe: 1. Roman Sendor (Kraków) - balon Gaspol, 2. Jerzy Czerniawski (Białystok) - balon Browary Tyskie, 3. Andrzej Sitarz (Dęblin), 4. Witold Filus (Katowice), 5. Waldemar Lekan (S. Wola) - balon Algida. Niektóre załogi miały balony bez nazwy, czyli bez sponsora. (RS)